background cover of music playing
Jan Walczuk - Janusz Walczuk

Jan Walczuk

Janusz Walczuk

00:00

02:16

Similar recommendations

Lyric

Nie chciałem słuchać już kłótni rodziców, u Solara w chacie nagrywałem zwrotki

Pewnego dnia gdy wróciłem z treningu do mojego domu zapukał komornik

Nie miałem kwitu, a z mojej zajawki się śmiali dorośli

Widziałem siebie na szczycie Olimpu, rodzicom chciałem dać oliwne gałązki

Potem zostałem hypemanem Żabsona, szukałem miłości, a pukałem w Warszawie same idiotki

W sobotę i piątki piliśmy wódę do nieprzytomności

Tak samo jak do Matiego na Fifę wpadałem czasami do Mainstreamu w gości

Prawdę mówiłem jedynie na bicie, bo bałem się lustra i rzeczywistości

Ja-jarałem skuna by tłumić nerwicę, zmieniło na zawsze to moją psychikę

Ale nie żałuję i się niе wstydzę, bo w tym kraju każdy wali śliwowice

Mój wujek się zapił, drugi za chwilę, mordo wiem dużo o alkoholizmiе i go nienawidzę

Ziomali którzy nadal mają problem codziennie widzę

Kolega z drużyny mi umarł na raka, a żywa na rymy była w nim zajawa

Pamiętam jak nie chciałem nagrać z nim tracka, bo go miałem za łaka

Wielokrotnie mnie już gubiła pycha i roszczeniowa postawa

Czasem w moim portfelu była dycha, ale gdy upadałem zawsze chciałem powstawać

Zmieniłem ksywę i zmieniłem życie, nadeszła sława i wielkie zrycie

Dziewczyny chcą żebym podawał i strzelał, w sumie tak samo jak gdy grałem w piłę

Ktoś mi zarzuca że jestem produktem, tak, który sam wymyśliłem

PZPN, Paco Rabanne, będę robił hajs póki mam siłę

Będę robił rap dopóki żyje, wiesz czemu offside? Bo mój kolega już przestał, nie żyje

Ja jestem prosty chłopak, więc nawijam prostym rymem

Chciałem najlepiej a dostaję hejt w necie, szybko go wymieniam na siłę

I dźwigam presję jak sztangę, bo chciałbym być tu na zawsze, a nie na chwilę

Poznałem miłość życia na odklejce i w końcu poznałem co to jest szczęście

Żegnam dziś starego siebie i nie chce wracać nigdy więcej, Jan Walczuk

- It's already the end -