00:00
02:19
Ay-ay-ay-ay-ay-ay-ay-ay
Ay-ay-ay-ay-ay-ay-ay
Ay-ay-ay-ay-ay-ay-ay-ay
Ay-ay-ay-ay
Kiedy to słońce jest wysoko, to jestem dla nich nietykalny
Stale na mych wrogów mam oko, chcieli rabować moje skarby
Nie mogę ruszać się po tabie, jestem jak zmumifikowany
Blok po bloku moje imperium, wchodzimy na szczyty piramid
Jestem dla nich zagadką, ja, Waima hieroglif
Zawinięty jak mumia, to nie ostatni spliff
Teraz o Ziomaleo vibe, pyta mnie nawet Sfinks
W moich rękach jest cały świat
Mam skórę twardą jak krokodyl
Mała te atrybuty ma i rusza się tak jak bogini
Dzisiaj serce mam z kamienia, a jutro waży je Ozyrys
Chce ze złota mieć sarkofag, gdy dopadnie mnie Anubis
Klepsydra mi odmierza czas, odejdę jak Faraoni
Faraoni
Faraoni
Faraoni
Faraoni
Na duszę uważam, chroni ją Skarabeusz
Zielona oaza, więcej dymu niż tlenu
Horus mnie lubi, jestem bogiem refrenów
Ona w obłok ubrana, też mam w niebie kolegów
Błyszczysz jak skarby niunia, wiem że je lubisz
Mam status specjalny, znów się kot we mnie budzi
Już poznałem gwiazdy, nie są inne od ludzi
Mają drogie brylanty, lecz spadają bez dumy
Młody faraon, w sztabkach płacę mym plugom
Niby banię ma twardą — pod presją pęka jak balon
Młody faraon, w sztabkach płacę mym plugom
Z klubu wyszedłem tak godzinę temu, a skurwiele dalej to grają
Jestem dla nich zagadką, ja, Waima hieroglif
Zawinięty jak mumia, to nie ostatni spliff
Teraz o Ziomaleo vibe, pyta mnie nawet Sfinks
W moich rękach jest cały świat
Mam skórę twardą jak krokodyl
Mała te atrybuty ma i rusza się tak jak bogini
Dzisiaj serce mam z kamienia, a jutro waży je Ozyrys
Chce ze złota mieć sarkofag, gdy dopadnie mnie Anubis
Klepsydra mi odmierza czas, odejdę jak Faraoni
Faraoni
Faraoni
Faraoni
Faraoni