background cover of music playing
Zima - Sarius

Zima

Sarius

00:00

04:00

Similar recommendations

Lyric

Nie dotyczy mnie już żadna sprawa

Dotyk chwil to co sprawia, że zostawiam Graal'a

Często skupiam się na pierwszych razach

Bo później życie nas utwardza i choćbyś powtarzał

Że to zabawa ta sama, a to nie ta sama

Słońce, trzepak i pierwsza poznana koleżanka

Wtedy poznawałeś serca, dziś przebierasz w skałach

Później życie to potwierdza i choćbyś powtarzał

Że nie pamiętasz, jak bolała ta zadana rana

Serce w częściach no i obumarła

Już kolejna, jak kolejna niepotrzebna gadka

Aż do etapu, w którym pierdoli Cię karma

Przestajesz się już nad tym zastanawiać

Nie Cię śmieszy, ni przeraża jakaś morda klauna

Niby cieszy Ci się japa, nawet gdzieś na wczasach

Ale w środku się nie rusza dusza, bo jest martwa

Wymieniłem je na kamień bo była okazja

Bo wszyscy wokół już tak mieli żeby nie odstawać

Niby różnica jest mała coś jak dobra zmiana

Ale trochę lepiej było jednak w innych czasach

Jak naprawdę obchodziła mnie tu twoja sprawa

Jak naprawdę szczerze chciałem z Tobą porozmawiać

Teraz rzucam Cię jak kamień na samo dno bagna

Drugi mam tam gdzie do niedawna celowała szabla, prawda

Skąd to jest w nas

To nie magia, czy zakazana substancja

Już od dziecka nienawidziłem przepraszać

Znamy się od wczoraj, choć mijamy od dawna

Najsmutniejsi stroją się jak na karnawał

Ktoś tam się zatraca, a ktoś tam odnalazł

Świat się kręci, obojętna moja japa

Młody nie wczuwaj się i nie przesadzaj

Mijasz mnie na mieście, na twarzy masz sztuczny uśmiech

W sztosie na kolędzie mówisz mi, że treści trudne

Byłem małym dzieckiem, patrzyłem na nich jak głupek

Dziś już kumam, większość tego nie rozumie

Znałem człowieka co zawsze był do rany przyłóż

Dziś go widzę, zawieszony pytam, co tam ryju

On, że ogarnia, ale widzę wystrzelony nieźle

Strach, że w każdym odzywają się te czasy przeszłe

Dzikie uczucie, jak masz wyjebkę na resztę

Życie zabiera duszę i zamienia je w kamienie

Dobrze, że jeszcze do bliskich mam serce

Choć trochę czasem, jak dorosłe dziecko we mgle

Ale co zrobię, jak czasem brak sił

Wmawiasz sobie ok, a nie chce się nic

Wiem jak jest Mariusz w te wątłe dni

Tlisz się w popiołce tak wolno jak spliff

Z dawnymi ludźmi w sumie bym pogadał

Szukać igły w stogu siana, to nie sztuka, nara

Z hajsem krok do tyłu, lecz głowa otwarta

Twój respekt, siara, patrz kto mnie zaprasza

Z kim robię albumy, z kim piony zbijam

Zawsze mówili weź przestań

Czekam aż kwadrat opłaci zajawka

I będę chodził po tych kamieniach, joł

Skąd to jest w nas

To nie magia, czy zakazana substancja

Już od dziecka nienawidziłem przepraszać

Znamy się od wczoraj, choć mijamy od dawna

Najsmutniejsi stroją się jak na karnawał

Ktoś tam się zatraca, a ktoś tam odnalazł

Świat się kręci, obojętna moja japa

Młody nie wczuwaj się i nie przesadzaj

Skąd to jest w nas

To nie magia, czy zakazana substancja

Już od dziecka nienawidziłem przepraszać

Znamy się od wczoraj, choć mijamy od dawna

Najsmutniejsi stroją się jak na karnawał

Ktoś tam się zatraca, a ktoś tam odnalazł

Świat się kręci, obojętna moja japa

Młody nie wczuwaj się i nie przesadzaj

- It's already the end -